9 marca 2014

Prolog.

Jestem tu nowa. Mam na Imię Sandra :) Jak widać po wyglądzie bloga jestem Team Delena, ale na wstępie szacunek do fanów Steleny mam. Będę tu pisać swoją własną wizję historii Damona i jego miłości do Eleny. trochę pozmieniam wprowadzę z czasem nowe postacie:)) ale na sam początek wstawię prolog jak się spodoba i będą chociaż trzy komentarze wstawię 1 rozdział oczywiście uwagi wasze są mile widziane:))) miłego czytania!


Elena.
Siedziałam przy barze bawiąc się pustą szklanka. Tak naprawdę nie chciałam tu być. 2 miesiące temu straciłam rodziców i omal sama nie zginęłam. Czuję się jakbym nie mogła się obudź z trwającego koszmaru.
Jedziemy, samochód wpada do wody, tata usiłujący wybić szybę.. ostatnia rzecz jaką widziałam to jego uśmiech. Sama też powinnam z nimi zginąć, ale obudziłam się na brzegu potem znowu straciłam przytomność.
- Hej, Elena co tak sama siedzisz?! - zamyśleń wyrwała mnie Bonnie, była już mocno wstawiona w końcu to jej urodziny, to był powód dla którego siedziałam w Grillu.
- Ja.. piłam drinka i myślałam sobie.. - nie musiałam kończyć bo przyjaciółka już mnie przytuliła dobrze wiedziała co chciałam powiedzieć. Było mi strasznie głupio w końcu to jej urodziny, ale nie panowałam nad swoimi emocjami.
- Tak mi przykro! - widziałam jak cisną jej się łzy do oczu pewnie to skutek wypitego alkoholu.
- Hej Bonnie nie powinnaś się tym zasmucać zwłaszcza kiedy jest twój dzień. Poradzę sobie - uśmiechnęłam się lekko. - Będę już szła chyba sama przesadziłam z tymi drinkami.
Przytuliłam się jeszcze raz do Bonnie i następnie poszłam się pożegnać z resztę przyjaciół.
Szłam sobie przez ulicę cichego, spokojnego Mystic Falls. Czułam jak mi się nogi plątały. Nie wiem czemu, ale wesoło mi było i nuciłam sobie jakąś piosenkę. Skręciłam w leśną drużkę bo tędy miałam szybciej do domu. Poczułam nagle lekki dreszcz, było zimno to pewnie dlatego. Rozejrzałam się do o koła siebie dla pewności, coś mi nie pasowało. Otaczała mnie mgła, a wcześniej jej nie było. Zaczęłam się trząść. Stałam tak jeszcze przez chwilę i ruszyłam do przodu, szłam szybkim krokiem. Wydawało mi się, że ktoś za mną idzie, ale gdy się odwracałam nikogo za mną nie było. Przyśpieszyłam. Nagle usłyszałam jakiś śmiech. Zaczęłam biec tak szybko jak tylko mogłam.
- Cholera - krzyknęłam do siebie zawsze droga którą szłam była krótka, a teraz wydawała się jakby nie miała końca. Znowu usłyszałam śmiech. Zaczęłam biec jeszcze szybciej, ale w pewnym momencie się potknęłam. Podniosłam się i nagle coś mnie złapało od tyłu...

5 komentarzy:

  1. No jak na razie jest ok. Mam fnadzieje ze pojawi sie pierwszy rozdzial bo jestem ciekawa kto zaatakowal Elene powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę dobrze napisane i już nie mogę się doczekać 1 roździału

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, kocham to czytać, mimo że nie jestem fanką tych wampirów :D

    OdpowiedzUsuń